5 sty 2013

Rozdział 22

Witam! :) Nareszcie dodaję następny rozdział. Dodałam nową bohaterkę, bo nie mam za bardzo pomysłów na Melanię i popisałabym też o kimś i czymś innym. Przepraszam tych, od których to troszeczkę odgapiłam :( ale musiałam, bo tak to nie wiadomo kiedy rozdział by się pojawił. Miłego czytania :3 A i trochę spóźnione SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU, KOCHANI ! ♥
P.S. ZDAŁAM HISTORIĘ! nareszcie nie mam tego cholernego zagrożenia :3
_______________________________________________-
Rozdział 22
                                           Anna

  Spacer z przyjaciółmi zawsze mnie uspakajał. Kim jestem? Czternastoletnią dziewczyną, która ma dosyć swojego życia i gdyby nie dwójka przyjaciół to na pewno bym już wsiadła do pociągu i wyjechała gdzieś, daleko od domu. Wieczorem, gdy chodziłam sobie z Pauliną po Opolu spotkałyśmy biegnącą, małą dziewczynkę. Paulina, która bardzo lubiła małe dzieci schyliła się do niej, a ona się schowała za jej nogami.
-Przed kim się chowasz? - zapytałam małej dziewczynki miło.
-Przed braciszkiem. - powiedziała i nerwowo włożyła paluszek do buzi.
-A jaki ten twój braciszek jest? Opisz nam go, to będziemy Cię kryć. - zaśmiałam się. - Gracie w chowanego czy co?
-Tak, ale chyba za daleko uciekłam. Mój blacisek jest duży i censto go w domu nie ma. Gla w piłkę.
-A jaką piłkę gra? - zapytała tym razem Paulina.
-Emm... - zamyśliła się. - Siatkówkę. - powiedziała po chwili i wychyliła się zza nóg. -Idzie! - krzyknęła, a my szybko ją zakryłyśmy tak, aby on ją widział. Paulina dała mu znak, że ma udawać. Ja spoglądałam na chłopaka i zastanawiałam się gdzie gra. Było ciemno, a on miał ubraną czapkę, więc ciężko było odkryć kto to był.
-Widziałyście dziewczyny może małą dziewczynkę? Ooo, gdzieś taką. - pokazał ręką, a po chwili usłyszeliśmy chichot.
-Nie nie widziałyśmy. - odpowiedziałam, nie przestając się uśmiechać.
-Bu! Tutaj jestem! - krzyknęła dziewczynka i wyskoczyła zza nóg. On wziął ją na recę.
-Może się przedstawimy? - powiedział do dziewczynki. - Ja jestem Kuba, a ona to Julka. - uśmiechnął się i podał nam dłoń.
-Czekaj, czekaj.. Popiwczak, nie? - zaśmiałam się.
-Oo, fanka siatkówki? - uśmiechnął się do mnie.
-Nie wyobrażam sobie życia bez siatkówki. - on przyznał mi rację. Pogadaliśmy z 15 minut, aż jego siostra nie zaczęła się wiercić. Zamieniliśmy się numerami telefonu i obiecał, że jak przyjedzie znowu to zadzwoni. Trzymałam go za słowo. Pogratulowałam mu jeszcze szybko i każdy poszedł w swoją stronę. Opowiedział mi jak tam jest być w klubie ze starszymi od siebie facetami i jak to jest grać ze swoimi idolami. Podziwiam go bardzo za grę.
 
                                        Melania

  Jak chłopaki chcieli - następnego dnia poszłam z Alexem na trening. Wszystko było tak niesamowicie urządzone. Jest to miejsce bardzo przyjazne.
-Siema, Lukas! - przytuliłam Podolskiego.
-Siema, młoda. - zaśmiał się. - Przepraszam, że tak od razu ale radzę Ci się nie odzywać do Pera. Co dopiero dzisiaj.. Nie ma humoru. - skrzywił się. Obok niego stał Olivier.
-Bonjour. - przywitałam się z nim. Zaczął do mnie mówić po francusku.
-Coś nie tak, chłopie? - zapytałam po polsku, a parę osób się zaśmiało. Zawsze wiedziałam, że nie jest on za normalny. Oczywiście w ramach żartu. Przywitałam się również z trenerem, który od razu wcisnął mi lustrzankę do ręki. Wie, że bardzo lubię robić zdjęcia dlatego też mi dał aparat. Nagle usłyszałam za mną głośne chrząknięcie. Wystraszona podskoczyłam i nie pewnie spojrzałam do tyłu. Kiedy zauważyłam niemca od razu odetchnęłam z ulgą. Odwróciłam się z powrotem do chłopaków.
-Nie masz zamiaru mi nic powiedzieć? - parsknął.
-Nie mam o czym. - odparłam sucho i wróciłam do robienia zdjęć. Po czasie Arsene dał im chwilę przerwy. Większość osób przyszło do mnie pozować do zdjęć. Za każdym razem śmiałam się jak niepoważna. Nagle moim oczom ukazał się mężczyzna w stroju Arsenalu. Patrzyłam tylko na niego uważnie. Nie wierzyłam, że widzę słynną legendę Arsenalu.
-Witam panią. - podał mi rękę. Odwzajemniłam gest i uśmiechnęłam się. Nie wierzyłam.
  Po treningu siedziałam i czekałam na Alexa. Nagle drzwi do szatni otworzyły się i chłopaki wprosili mnie do środka. Usiadłam obok Alexa.
-Słuchać, panowie! - krzyknął Olivier, a ja chrząknęłam. - I panie! - poprawił się i gdy każdy na niego spojrzał kontynuował. - Zostanę ojcem! - krzyknął po raz kolejny, a chłopaki rzucili się na niego. Ja przytuliłam go i mu pogratulowałam. Popatrzyłam na Wojtka, który już żegnał się z kumplami. Wyszedł, trzaskając za sobą drzwami. Szybko wyszłam i pobiegła m za nim.
--Szczęsny, stój! - krzyknęłam. On odwrócił się i spojrzał na mnie błagalnie. Dobiegłam do niego.
-Nie wiem o co poszło, ale wiedz, że Karolinie na Tobie zależy. Nie jako chłopak, ale jako przyjaciel. Karolina chce z Tobą pogadać, ale boi się reakcji. Daj im szansę, pasują do siebie. A ty z Sandrą bądź szczęśliwy. - powiedziała szybko, a on odwrócił się tylko i odszedł. - Cóż... Starałam się. - powiedziałam cicho do siebie.
  Wieczorem wszyscy siedzieliśmy na kanapie i oglądaliśmy telewizję. Karolina siedziała wtulona w Zbyszka, a my tylko siedzieliśmy obok siebie. Nagle Alex wstał i szedł do kuchni. Poszłam po cichu za nim i przytuliłam go od tyłu. Przez te pare tygodni tak mi go brakowało.. Nie miałam się do kogo przytulić tak o, bez powodu. Poczułam jego zapach. Tak bardzo się stęskniłam.
-A ty co? - zaśmiał się Alex.
-Chciałam się tylko przytulić, ale skoro nie mogę to sobie pójdę.. - zrobiłam smutną minę i chciałam odejść, jednak Alex złapał mnie i przyciągnął do siebie. Przytulił mnie mocno.
-Brakowało mi Ciebie. - szepnął.
-Mi Ciebie również. - przytuliłam się do niego jeszcze mocniej.
-Pamiętaj.. Każdą bramkę, którą strzelę to dla Ciebie. - uśmiechnął się do mnie.
-Dlatego ostatnio pokazałeś serduszko? - zaśmiałam się.
-Tak. - odpowiedział. Staliśmy tak długo. Puścił mnie i już powoli chciałam odejść, lecz on chwycił mnie za nadgarstek. Spojrzałam na jego brązowe tęczówki. On nachylił się i dał mi delikatnego i soczystego buziaka. Uśmiechnęłam się i wróciliśmy do parki.
 
                                       Anna

  Wieczorem przyszło dopiero do mnie to, że poznałam Popiwczaka. Człowiek jak każdy, dlatego nie zachowuję się jak jakaś hotka. Włączyłam laptopa i położyłam się do łóżka. Weszłam na facebook‘a i pierwsze co to sprawdziłam kto chce mnie dodać do znajomych. Zauważyłam Kubę. Oczywiście go przyjęłam i od razu dziewczyny, które interesują się siatkówką do mnie napisały. Odpisałam im tylko, że to normalny człowiek jak każdy i to one chyba bardziej jarają się się ode mnie. Usłyszałam dźwięk w czacie.
Kuba: Oo, przyjęłaś. Nie byłem pewny czy chcesz mnie znać :)
Ja: Niby dlaczego? Lubię poznawać nowych ludzi ;)
Kuba: no miło mi :)) Przepraszam, ale muszę spadać. Siostra się mnie uczepiła. Do usłyszenia ;)
Ja: Miłego :)
Zdziwiłam się. Nie wiedziałam, że od razu napisze i będzie chciał mieć ze mną kontakt. Przejrzałam szybko Twittera i Tumblr. Jak zawsze komentarze na temat siatkarzy pojawiały się wszędzie. Pozytywne, jak i również negatywne. Napisałam parę Tweetów i notek, po czym odłożyłam laptop. Jednak po chwili przypomniało mi się, że miałam sprawdzić czy będzie transmisja meczu Arsenalu z Newcastle. Przeczytałam parę nowości, przeglądnęłam zdjęcia z treningu po czym się zdziwiłam, gdyż chłopaki pierwszy raz się ustawiali do zdjęć. Zauważyłam na zdjęciach, że pojawił się również Thierry Henry. Legenda powróciła, z czego każdy się bardzo cieszy. Odłożyłam laptop i położyłam się do łóżka. Śpiąca nie byłam, więc zadzwoniłam do Pauliny, która też jeszcze nie spała. Rozmawiałyśmy 47 minut z paroma sekundami. Po rozłączeniu się dałam komórkę na szafkę nocną i podłączyłam ją do ładowarki.

                                       Melania

  Przyszedł dzień meczu z Newcastle. Alex już rano chodził nerwowy i stresował się. Przez cały dzień powtarzałam mu, że wygrają i że pójdzie im łatwo. Po południu włączyłam laptopa i weszłam na facebooka. 10 powiadomień i 5 znajomości. Same dziewczyny w tym tylko jedną znałam. Zdziwiłam się lekko, ponieważ nie wiedziałam o co chodzi. 5 powiadomień na grupie klasowej. Skusiłam się i napisałam do nich “Siema, kochani! :3 Co tam słychać w szkole? Ja mogę Wam tylko powiedzieć, że w Londynie jest zajebiście! *.* Jak możecie to trzymajcie za chłopaków dzisiaj kciuki :) a i jeszcze jedno... jak gdzieś zobaczycie Bartka to dajcie znać. “. Pierwsza osoba, która do mnie napisała to Tatiana.
-O co chodzi z Bartkiem? - zapytała na czacie.
-Wytłumaczę Ci jak wrócę.. Jak w szkole? No i jak z Kevinem? - szybko zmieniłam temat.
-Ok. W szkole dobrze. Wiedźma się czepiała, że Ciebie nie ma. Mówiła, że zamiast się uczyć to w Londynie siedzisz. Zdziwił mnie Louis, bo zaczął Cię bronić.. A z Kevinem się trochę kłócę, ale jest OK.
-Miło z jego strony. A wiedźme to zabić. Przepraszam, ale Alex woła, a później na mecz :) Trzymaj kciuki :3
-Będę trzymała! ;> Pozdrów go :)) do zobaczenia :* - odpisała szybko. Przejrzałam szybko ciacha.net i zauważyłam zdjęcie. Ja, Karolina, Alex i Zbyszek. Nie mogłam uwierzyć. Tytuł całkiem wymiatał “Londyński Oxlade-Chamberlain załatwił sobie przyjaciół z Polski. Na dodatek Bartman ma dziewczynę! Czyżby same pary się porobiły? “. Zaczęłam się głośno smiać. Zdziwiona Karolina podeszła do mnie, zobaczyła stronę i również zaczęła się śmiać. Przyszedł jeszcze Zbyszek, który był lekko tym wkurzony. Przeczytaliśmy jeszcze, że Zbigniew zamiast trenować i grać to siedzi z dziewczyną w Londynie.
  Wieczorem siedzieliśmy już w trójkę na trybunach. Miejsca V.I.P były niesamowite. Cały stadion był super. Pierwszy mój taki mecz. Kiedy się zaczęło emocje były nie do opisania. Pierwszą bramkę strzelili przeciwnicy. Następną Theo. Wszyscy zaczęli skakać, cieszyć i również usłyszeliśmy, że drugi Henry się rodzi. Byłam dumna z mojego przyjaciela. Następna bramka po raz kolejny przeciwników. Serce biło mi coraz bardziej. Po paru minutach wszyscy wstali, zaczęli klaskać i śpiewać. Mi poleciały łzy ze szczęścia. Właśnie bramkę strzelił mój kochany Alex. Z niego mogłam być jeszcze bardziej dumna. Następną bramkę strzelił Podolski, a po nim znowu Szczęsny przepuścił piłkę. Theo po raz kolejny nas uratował i strzelił następną bramkę. Przede mną zauważyłam kobietę z lekkim brzuszkiem. Zastanawiałam się czy to nie czasem żona Oliviera. Po następnych dwóch bramkach było już wszystko wiadomo. Po dwóch bramkach Olivier pokazywał i dał wszystkim do zrozumienia, że jego żona jest w ciąży. Przypomniała mi się siostra. Po policzku poleciało mi parę łez. Kiedy do Oliviera wszyscy pobiegnęli i przytulali ja powiedziałam coś do Karoliny i Zbyszka. Po raz kolejny poleciały mi łzy, myśląc o siostrze. Alex spojrzał na mnie i uśmiechnął się szeroko. Odwzajemiłam gest. Było już 6:3 dla nas. Po raz kolejny mistrz dzisiejszego dnia, Theo, strzelił bramkę. Taki wynik został już do końca.
  Po meczu zbiegłam do chłopaków. Szybko przytuliłam się do Alexa i pogratulowałam mu. Obok mnie przeszedł jeszcze Theo. Na niego również się rzuciłam.
-Brawo mistrzu! - pocałowałam go w policzek. Przytuliłam jeszcze Oliviera i Podolskiego. Stałam i rozmawiałam jeszcze z Alexem i Theo kiedy obok nas przechodziła rodzina Wilshere. Jack ze swoją dziewczyną głośno dyskutowali o czymś. Od razu się domyśliłam, że to jakaś kłótnia. Dziewczyna położyła Archiego na ziemię i nadal dyskutowała z Jackiem. Podeszłam i wzięłam na ręce młodego Wilshera. Jack kiwnął głową, że mogę go trzymać. Podeszłam do chłopaków i chwilę pobawiliśmy się z małym. 5 minut później obok mnie przeszedł wkurzony Wojtek. Złapałam go za sweter tak, aby się zatrzymał.
-O co chodzi? - spytałam wprost.
-Pokłóciłem się z twoją jakże wspaniałą przyjaciółką. - powiedział szybko i zacisnął ręce w pięść. Odsunęłam się trochę.
-Porozmawiam z nią. - odpowiedziałam i ruszyłam w stronę Karoliny. Pożegnałam się jeszcze z chłopakami i poszłam.

6 komentarzy:

  1. w końcu dodałaś :)
    rozdział dobry, fajnie, że wplotłaś jeszcze jedną bohaterkę :)
    xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam! (mam nadzieję, że tym razem rozdział się doda!!!)

    Czy szykuje się nam nowy wątek miłosny w roli głównej z Anną i Kubą?
    Anna wydaje się być sympatyczną dziewczyną, jednak za bardzo nie mogę jej ocenić, gdyż na razie ta postać jest świeża i tajemnicza.

    Szczerze powiedziawszy nie przepadam za siatkówką. Może dlatego, że w gimnazjum na każdym wf graliśmy w siatkę? Być może.

    Karolinę najchętniej o betonowy mur zaczęłabym napierdzielać. Co ona odpieprza?!

    Alex - wiem, wiem, kolejny raz się powtórzę, ale on jest taki uroczy!

    Chłopacy są super, jak zawsze zresztą.
    Olivier to świr (w pozytywnym znaczeniu, oczywiście). Nie mogę go sobie wyobrazić, jako ojca. Już Jack wydaje się być bardziej ogarnięty. Hahaha.

    Zazdroszczę Mell, chciałabym być na jej miejscu, tylko zamiast Alexa, wolałabym Aarona :).

    Gratuluję zdania historii. Osobiście nienawidzę tego przedmiotu, tak samo ja faceta, który mnie uczy. (dziad pieprzony). Najśmieszniejsze jest to, że jestem w klasie z rozszerzoną historią. Taka mała rada: po gimnazjum nie idź do klasy z rozszerzoną historią, To zgroza! W gimnazjum i podstawówce ledwo na podstawie wytrzymywałam, ale rozszerzenie? To zdecydowanie za DUŻO. Materiał jest tak obszerny, że to jakaś masakra. Jedyny plus w klasie humanistycznej to wos.
    Pozdrawiam serdecznie i czekam z niecierpliwością na następny!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kuba Popiwczak! *-* + bo nigdzie w żadnym opowiadaniu go jeszcze nie spotkałam... ;> :D ♥
    Gratuluję zaliczenia historii! Ja mam ledwo 3! Nienawidzę tego przedmiotu, nie wiem czemu poszłam na humana. ;'( Hmm, może dlatego, że nienawidzę też matmy? :D
    Ale wracając do rozdziału.
    Fajnie, że wprowadziłaś nową bohaterkę! :D
    I ciekawe jak Mell pogada z Karoliną... ;>
    Świetny rozdział, pozdraaaawiam! ;-**

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobra przyznam się, że chciałam przeczytać twój blog stopniowo, ale no nie mogłam się powstrzymać i pochłonęłam cały :)
    Świetnie piszesz i oby tak dalej.
    Nowa bohaterka - niezły pomysł :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie: http://when-you-meet-somebody.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurczę, powinnam się obrazić, bo nie poinformowałaś mnie o nowym, przez to czytam go tak późno :D Jak miło, że ktoś pomyślał żeby wkręcić Popiwczaka do opowiadania! Cholernie się cieszę :D I fajny pomysł z tą nową bohaterką ;)
    Nowy na viking-death-march, zapraszam w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń