2 wrz 2012

Rozdział 2

 Witam! Oto drugi rozdział. :) Przepraszam za błędy w opowiadaniu. Mam nadzieję, że w roku szkolnym będzie ich jak najmniej :>
Pozdrawiam. :)

_______________________________________________________________________________

  Rozdział 2
     Minął tydzień, odkąd Lukas dał mi w prezencie bilet na mecz. Byłam taka zadowolona, jak nikt inny! Skakałam po domie, aż mnie mama musiała uspakajać.
-Melania, uspokój się! Słychać Cię aż na dole! - mama codziennie na mnie wrzeszczała.
- Ale mamo! to jest mecz Arsenalu! Ahh... ja żyje marzeniami. Lukas, na którego wtedy 4 lata czekałam, wkońcu dał mi szansę i mam najlepszego chłopaka na świecie ! Na dodatek mi dał super drogi prezent.. Bilet na mecz! Zobaczę Podolskiego! Aaaa! -  aż piszczałam z radości.
- Dobrze, tylko mam jedno pytanie.. Jak wy pojedziecie do Niemiec? -pytała mama
-Lukasa tato powiedział, że nas zawiezie i tam od razu zostaniemy na tydzień. Mogę ?
- Ahh... OK. Tylko prędzej chcę jeszcze pogadać z Lukasa tatą !
-Dziękuję mamusiu! Kocham Cię ! - cmoknęłam mamę w policzek i poleciałam do pokoju , by zadzwonić do Lukasa i powiedzieć mu o rozmowie z mamą.
        Z Karoliną umówiłam się na 14.00 na mojej uliczce, zawsze chodziłyśmy po niej w wakacje. Gdy zjadłam obiad, poszłam się szybko ubrać i zadzwoniłam do Karoliny.
- Masz 5 minut, pośpiesz się - zaśmiałam się do telefonu.
- No dobrze już , dobrze. Puszczę Ci strzałe jak będę wychodziła z domu , to też wyjdziesz. - rozłączyła się.
Czekałam , aż wkońcu puści sygnał. Długo jej to coś zajmowało. No tak, znając Karoline to pewnie jej się szykować nie chciało . Zaśmiałam się sama do siebie. Poczekałam te 5 minut , aż wraz zaczął dwonić mój telefon, popatrzałam na wyświetlacz " Jedna nieodebrana rozmowa od Karolina ". Ubrałam buty i wyszłam.
- Heeeej ! - Uśmiechnęłam się do niej i ją przytuliłam.
- Cześć - odwzajemniła uśmiech.
 Tak, to była Karolina. Nie za wysoka, szczupła dziewczyna. Włosy miała bardzo długie i były brązowe. Niedawno zrobiła sobie ombre , końcówki miała blond. Przyjaźniłam się z nią bardzo długo , aż 5 lat ! Czasami się na siebie denerwujemy, kłócimy się , no ale na tym polega przyjaźń. Rok temu się pokłóciłyśmy , aż na pół roku. Nie bardzo lubię o tym wspominać, siedziałam wtedy w domu przez cały dzień, strasznie mi się nudziło i nie miałam z kim pogadać na różne tematy, o których tylko Karolina wiedziała. Tak samo nie miałam się z kim wygłupiać, cóż.
- No dobrze, to co dziś robimy? - zapytałam , po chwili.
- Ja tak myślałam , żeby pooglądać jakiś film. Tylko jaki?
- Hmmm.. Może pooglądamy Ostatnią Piosenkę ? - Był to nasz jeden z ulubionych filmów.
-Tak! To idziemy do Ciebie czy do mnie? - Uśmiechnęła się.
- Do mnie pójdziemy, mamy bliżej - zaśmiałam się i ruszyłyśmy w stronę mojego domu. Nie mieszkamy daleko od siebie , więc zawsze możemy się spotkać. Minęły nie całe 3 minuty , aż w końu doszłyśmy do domu. Weszłyśmy do środka i poszłyśmy od razu do mojego pokoju. Włączyłyśmy film i oglądałyśmy. W pewnym momencie zaczęłam płakać. Chociaż oglądam ten film 4 razy i dokładnie wiem co się będzie działo to zawsze przy nim płaczę. Od niedawna zrobiłam się bardzo wrażliwa, płakałam przy filmach, gdy się kłóciłam z mamą też mnie zabierało do płaczu i gdy widzę coś bardzo pięknego to też mi się chce płakać. Gdy film się skończył, Karolina zapytała w końcu.
- No tak jak to było? Jak Lukas Cię zaprosił na ten mecz? Opowiadaj wszystko ! - Nie umiała wytrzymać z ciekawości.
- No więc napisał do mnie sms-a... - zaczęłam.
   Opowiedziałam jej o wszystkim. Nie mogła uwierzyć w to wszystko, w końcu zobaczę jej ukochany klub. Piszczała z radości.
- No to załatwisz mi ten autograf Szczęsnego, nie? Wiesz, jak Cię kocham. - ahh.. oto Karolina, wspaniała przyjaciółka.
- Tak, jak będzie okazja to Ci załatwię . - uśmiechnęłam się do niej.
 Przegadałyśmy dobre , parę godzin. Pościągałyśmy jeszcze parę nowych piosenek i zdjęć Arsenalu. Karolina do domu poszła o 21.00 , było już dosyć ciemno. Poszłam ją kawałek odprowadzić i wróciłam. Posiedziałam jeszczę chwilę na laptopie , popisałam z przyjaciółmi , aż zrobiła się godzina 23. Poszłam się szybko wykąpać i położyłam się do łóżka. Nie minęła chwila, aż się uspałam.

1 komentarz: